Mechanik Radomsko - Andrespolia Wiśniowa Góra


Mechanik Radomsko
Mechanik Radomsko Gospodarze
0 : 1
0 2P 0
0 1P 1
Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra Goście

Bramki

Mechanik Radomsko
Mechanik Radomsko
Radomsko, Brzeźnicka 26
90'
Widzów: 200
Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra

Kary

Mechanik Radomsko
Mechanik Radomsko
Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra

Skład wyjściowy

Mechanik Radomsko
Mechanik Radomsko
Numer Imię i nazwisko
Piotr Szymczak
Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra


Skład rezerwowy

Mechanik Radomsko
Mechanik Radomsko
Brak dodanych rezerwowych
Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra

Sztab szkoleniowy

Mechanik Radomsko
Mechanik Radomsko
Brak zawodników
Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra
Imię i nazwisko
Witold Kurzawa Trener
Bogdan Wójcik Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

mak

Utworzono:

26.05.2016

 

Skład Mechanika:

Dawid - Socik, Perciński, Frączyk, Lewacki - Kowalski (62' - Nowak), Szymczak (72' - żk), Krawczykowski (65' - Piasecki), Walioszczyk (C) - Majewski (46' - Michalski), Tazbir

Trener: Artur Kowalski

Asystent trenera: Tomasz Walioszczyk

Kierownik drużyny: Błażej Olejnikowski

Z pewnymi obawami jechała Andrespolia do Radomska. Nie dość, że w drużynie beniaminka zabrakło kliku podstawowych graczy – Kopa pauzował za kartki, Rachubiński, Chorąży, Grzybowski – kontuzjowani , to „Wiśniówka” nie wygrała meczu od siedmiu kolejek W tej sytuacji trener Kurzawa musiał sięgnąć po zawodników, którzy dotychczas siedzieli głównie na ławce a mianowicie po Marcina Lipskiego i Kubę Rakowskiego. Zespół gospodarzy wręcz przeciwnie – wygrał cztery ostatnie spotkania (w tym z Jutrzenką i zjednoczonymi Bełchatów) a ostatnią porażkę poniósł w 26 kolejce. Wszystkie atuty przemawiały za drużyną z Radomska.

Jednak to Andrespolia jako pierwsza zaatakowała. Już w 2 minucie na śmiałe wyjście spod własnej bramki zdecydował się grający na stoperze Marcin Lipski który minąwszy kilku graczy Mechanika znalazł się 20 metrów od bramki gospodarzy. Szkoda, że zbyt lekko zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Łukasza Dynela i piłkę przejęli obrońcy.

Drużyna trenera Kowalskiego przyjęła taktykę wciągania przeciwnika na własną połowę by potem szybkim, długim podaniem uruchomić bocznych pomocników i napastników upatrując w tym szansy na zdobycie bramki. Niestety, ten plan spalił na panewce gdyż goście nie dali się w to wciągnąć i czekali na „żółto – niebieskich” na linii środkowej.

Pierwszą groźniejszą akcję Mechanika odnotowaliśmy w 17 minucie gdy szybka kontra wprowadziła zamieszanie w szeregach Andrespolii i dopiero zdecydowany wybieg Dawida Kulpy na trzydziesty metr i wybicie piłki na aut zażegnało niebezpieczeństwo. Dwie minuty później kolejna groźna akcja mechaników ale bardo niecelnie z dystansu uderzył Przemysław Krawczykowski.

Później nastąpił okres stagnacyjnej gry z obu stron, aż w 26 minucie na wejście pod bramkę gospodarzy zdecydował się Krzysiek Ciszewski wywalczając rzut rożny dla swojego zespołu. Do przeniesionej na prawą stronę boiska piłki doszedł Rzepecki który odegrał do Michalskiego. Piotrek mijając obrońce gospodarzy zagrał do Dynela na środek pola karnego a Łukasz wycofał do będącego również w „szesnastce” Marcina Lipskiego który pewnym strzałem dał prowadzenie Andrespolii w 28 minucie meczu.

Sześć minut później mogło być już 2:0 gdy po dośrodkowaniu Sobczaka na pole bramkowe głową strzelał Dynel. Gospodarze tylko dzięki szybkiemu refleksowi Rafał Dawida zawdzięczają, że wynik nie uległ zmianie. W 36 minucie znów Dawid ratuje swój zespół przed utratą bramki. Tym razem po płaskim strzale Ciszewskiego.

Gospodarze mieli szanse na wyrównanie w 45 minucie ale i tym razem na przeszkodzie stanął Dawid Kulpa ratując sytuację dalekim wybiegiem. Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem Andrespolii, która była zespołem zdecydowanie lepszym. Gospodarze w tej części gry oddali na bramkę gości tylko jeden niecelny strzał.

Druga połowa rozpoczęła się od bardziej zdecydowanej gry obu zespołów. Od pierwszej minuty zaatakował Mechanik i już kilka chwil później przed szansą staje Tazbir. Jego strzał z ostrego kąta instynktownie wybija Kulpa. W 54 minucie za Rzepeckiego na boisko wchodzi Kuchciak, który dwie minuty później o mało nie zdobywa drugiej bramki wykorzystując niezdecydowanie obrońców.

W 66 minucie w szybkim kontrataku i przerzuceniu piłki na prawo do Kuchciaka przed szansą staje Sobczak który otrzymuje podanie od Rafała. Strzał z pierwszej piłki mija o metr spojenie słupka i poprzeczki. Pięć minut później „Gacek” musi opuścić boisko z powodu kontuzji a w jego miejsce wchodzi Kuba Rakowski.

W ostatnim kwadransie robi się nerwowo. W środku pola zaczynają dominować gospodarze ale zupełnie zatracają się dochodząc do pola karnego Andrespolii która długim, krosowymi podaniami do Kuchciaka i Rakowskiego wprowadza zamęt w szeregach defensywy Mechanika.

W 79 minucie szybko rozegrana piłka od Kuchciaka do Dynela stwarza szansę na zdobycie drugiego gola. Jednak Łukasz zbyt mocno zagrywa do wbiegającego w pole bramkowe Michalskiego i piłka trafia do obrońcy gospodarzy. Minutę później strzał z dystansu Dynela przechodzi pół metra nad poprzeczką.

W 84 minucie z powodu kontuzji boisko musi opuścić Ciszewski a w jego miejsce wchodzi Sławiński, który dopiero co wyleczył kontuzję. W 90 minucie za Kurzawę na boisku melduje się dawno nie oglądany Kamil Gumel.

Sędzia dolicza 4 minuty. W tym czasie obie drużyny stworzyły sobie po jednej 100% procentowej sytuacji do zdobycia bramki. Najpierw w 3 minucie doliczonego czasu szybka akcja prawą stroną Kuchciaka który podaje do Dynela a ten wycofuje na „16” do Rakowwskiego. Jednak Kuba fatalnie pudłuje. Na usprawiedliwienie zawodnika Andrespolii można zapisać zdecydowane wyjście z bramki najlepszego w drużynie gospodarzy Rafała Dawida.

Parę chwil później szanse na remisowy rezultat marnuje Tazbir strzelając nad poprzeczką w sytuacji sam na sam. Po tej akcji sędzia Lewandowski ze Skierniewic kończy spotkanie.

Bardzo dobry mecz rozegrał Marcin Lipski, który od pierwszej minuty pewnie interweniował zatrzymując ataki gospodarzy. Szczególnie podobały się jego przejęcie prostopadłych podań no i oczywiście zachowanie „zimnej krwi” przy zdobyciu tak ważnej bramki. Tak naprawdę na wyróżnienie zasługuje cały zespół który nie przestraszył się wyżej notowanego przeciwnika, zagrał dojrzalej i zasłużenie odniósł zwycięstwo.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości